Jadłem ostatnio śniadanie i się wnerwiłem, sam na siebie tym razem, że nic mi nie przychodzi do głowy odnośnie tematu na następny odcinek mojego bloga. A przecież tyle jest rzeczy wartych i niewartych uwagi, o których można napisać. Postanowiłem sięgnąć po pierwszą deskę ratunku w postaci pilota telewizorowego. Dopasowałem program do mojego posiłku. Oglądając telewizję śniadaniową natchnienia można czerpać garściami. Wystarczy pięć minut, o ile nie trafię na reklamę, chociaż reklamy też mogą być często duchową inspiracją.
Tym razem tematem było wychowanie dzieci. Co robić, żeby nasze postępowanie było dobre dla dzieci, a ściślej, co robić, kiedy nasze dziecko jest niedobre (w danej chwili).
sobota, 27 czerwca 2020
sobota, 20 czerwca 2020
19. O liście i karcie
Ostatnio dostałem list elektroniczny od mojego polskiego banku (w sensie - umieszczonego w Polsce, w sensie - jego oddziały są w Polsce; jakiej narodowości są jego właściciele, oraz w którym raju podatkowym firma jest zarejestrowana - Bóg raczy wiedzieć), czyli e-mail, którego nazwę przemilczę (banku), bo takie mam zasady, a których to zasad aż mnie korci, żeby teraz nie przestrzegać, ale banków zawsze się bałem, więc jednak nazwy nie wymienię. Bank ów, a właściwie ludzie reprezentujący go, mogliby mnie pozwać za to do sądu. Nie jestem bukmacherem, ani nigdy nie korzystałem z ich usług, ale gdybym miał obstawiać, to raczej bym postawił wszystkie swoje oszczędności na moją przegraną. Ewentualne odszkodowanie łatwo byłoby uzyskać, przecież trzymam u nich swoją kasę - zrobiliby tylko przelew na własne konto
sobota, 13 czerwca 2020
18. O krawatach i ewolucji
Nie chciałbym, żeby czytający moje pisanie odnieśli wrażenie, że widzę tylko negatywne aspekty naszej obywatelsko-homosapiensowej egzystencji. Dostrzegam także pozytywne przemiany, żeby nie było, że nie, i cieszę się niezmiernie z ich istnienia, chociaż wnerwiam się, że wdrażane za późno i za wolno. Ostatnio w Polsce, zarówno w telewizorze jak i "na żywca", widuję bardzo poważnych osobników, biznesmenów (jedno drugiego nie wyklucza) ubranych w garnitur, jadących rowerem lub poruszających się "z buta", z plecakiem i jeszcze na dodatek w kasku (rowerzyści).
sobota, 6 czerwca 2020
17. O teorii prędkości i matematyce
Jechałem sobie ostatnio samochodem, trochę się rozglądałem po angielskich ulicach i poboczach, i się wkurzyłem. Nie po raz pierwszy zresztą w tej samej sprawie. Wielokrotnie widzę i za każdym razem z tą samą mocą irytuje mnie pewna reklama czy też hasło, nie wiem jak to nazwać. Wymyślona przez tutejszy council (czyt. kansil) czyli urząd miasta. A w zasadzie jego treść: "A little bit slower, a whole lot better" - co w wolnym tłumaczeniu znaczy: "troszeczkę wolniej, ogromnie dużo lepiej".
Subskrybuj:
Posty (Atom)