środa, 21 grudnia 2022

68. O makaronie i przepisach

   Pamiętam film "Rozmowy kontrolowane" i pewnego pana w mundurze, który przekazywał w telewizorze genialną, z filozoficznego punktu widzenia i durnowatą z każdego innego, myśl: "Na zadawane często pytanie, czy do stanu wojennego musiało dojść, jest tylko jedna logiczna odpowiedź - widocznie musiało... skoro doszło". Podchodząc w ten sposób (filozoficzny) do sprawy, już się tak bardzo nie wnerwiam i jestem w pełni świadom, że w moim przypadku też mnie musiało spotkać to, co spotkało, skoro spotkało, i byłem na to podświadomie od dawna przygotowany, nie wiedziałem tylko, kiedy to nastąpi...

wtorek, 27 września 2022

67. O postępach, odstępach i podstępach

   Jakiś czas temu przeczytałem w angielskiej gazecie, że minister od transportu wpadł na dobry, jego zdaniem - inaczej by się nim nie chwalił - pomysł, żeby rowerzyści w UK zaczęli płacić ubezpieczenie i co za tym (albo przed tym) idzie, że należy ich otablicować (w sensie ich rowery), czyli wprowadzić obowiązek rejestracji bicykli. Pomysł zdobył wielu zwolenników jak również i przeciwników. Ja należę do obu tych grup - jestem za, a nawet przeciw...

środa, 31 sierpnia 2022

66. O wybuchu i Noblu

   Wielu z nas, jeśli nie wszyscy, pamięta doskonałe, kto pierwszy wymyślił to idiotyczne hasło, a jeśli nie wymyślił, to użył. Wymyślił ten zwrot pewnie jakiś specjalista od marketingu i wziął za to grubą kasę. No chyba że wymyślający był zatrudniony na umowę śmieciową, zapłacono mu za godzinę pracy (w zaokrągleniu), a cały profit ściągnął jego szef - mogło i tak być. Business is business - co w wolnym tłumaczeniu znaczy: "Żadnych sentymentów w stosunku do pracowników i frajerów z konkurencji". W każdym bądź razie slogan reklamowy funkcjonuje nadal, jest wykorzystywany przy różnych innych okazjach (o czym za chwilę), a brzmi on:...

sobota, 20 sierpnia 2022

65. O lampkach, prezencie i gwiazdce

   Reklamy... Traktujemy je jako zło konieczne. Tylko czy koniecznie tego zła musi być tak dużo? A może właśnie powinno być tego więcej w telewizorze. A może to nie jest zło? Być może nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale reklamy, jeśli się im dobrze przyjrzeć, mają charakter optymistyczny. A czego, jak czego, ale optymizmu w naszym kraju, i nie tylko w naszym, nie ma za dużo...

poniedziałek, 25 lipca 2022

64. O finansach, Kościele i proroctwie

   Nadszedł czas, żeby się trochę odświeżyć. Nie powiem, żebym był z tego powodu jakoś szczególnie zadowolony, ani jakoś szczególnie zmartwiony - ot, proza życia. A konkretnie chodzi o to, że wspólnie z moją małżonką postanowiliśmy odnowić/podremontować nasze angielskie lokum. Żona trochę bardziej "postanowiliśmy", ja trochę bardziej "odnowić/podremontować"...

piątek, 24 czerwca 2022

63. O dzieciach i krokodylach


   Dawno, dawno temu (nr 4 " O przekazie informacji i alkoholu") pisałem, w jaki sposób środki masowego przekłamazu w Polsce próbują podnieść emocje widzów przy oglądaniu puszczanych przez siebie programów. Czepiałem się, że przy relacjach z wypadków drogowych zawsze padały hasła typu "kierowca był trzeźwy" albo "kierowca miał x promili we krwi". Można powiedzieć, że historia zatoczyła koło, lub że lubi się powtarzać (historia)... a w zasadzie jedno i drugie. Bo oto ostatnio byłem zmuszony do obejrzenia w telewizorze pewnego programu informacyjnego, a w nim krótkiej relacji ze spotkania oficjeli z młodzieżą z klas cztery do siedem...

piątek, 3 czerwca 2022

62. O audio, wideo i guzikach pilota

    Ostatnio oglądałem Eurowizję. Nie dlatego, żebym był fanem tego typu widowiska, tylko dlatego, żebym sobie przypomniał i utwierdził, dlaczego fanem nie jestem. I nie znaczy to, że oglądałem cały program tzn. cały finał. Jeśli inne etapy konkursu były pokazywane w telewizorze, to tych też nie oglądałem. Urywki finału w zupełności wystarczą, żeby wyrobić sobie zdanie na temat tego zjawiska...

poniedziałek, 23 maja 2022

61. O eksmisji i ostatniej desce ratunku

   W poprzedniej części zacząłem opisywać moją podróż do Polski. Zakończyłem na angielskim lotnisku (opis, nie podróż), gdzie przed wejściem do końcowej poczekalni, tej opisywanej już kiedyś przeze mnie, hermetycznej i pozbawionej toalet, pan sprawdzający bilety zakomunikował mojej żonie (podróżowaliśmy we dwójkę), że zamieniono jej miejscówkę...

poniedziałek, 2 maja 2022

60.O skupieniu i kupkach

    Pojechałem (poleciałem) sobie niedawno do Polski. Kolejny raz. I jak zwykle obserwuję, co się zmieniło w mojej ojczyźnie (na dobre i na złe), co się nie zmieniło (na gorsze lub co gorsza - na lepsze) i trzecia możliwość - jedno i drugie, czyli tak naprawdę dane zjawisko nie zmieniło się, ale ja zacząłem go w końcu dostrzegać i dla mnie to jest jakaś zmiana. Zacznę od tego ostatniego...

czwartek, 31 marca 2022

59. Z żartami nie ma żartów

   A więc mamy wojnę, tuż za naszą granicą. Mimo że nie jesteśmy w nią uwikłani bezpośrednio, nie toczy się ona na naszych terenach, a przynajmniej nie na naszych od zakończenia drugiej wojny światowej, to pośrednio odczuwamy jej skutki w postaci, a właściwie w postaciach, przybywających do Polski jako uchodźcy. Każda wojna to zło, to okrucieństwo, to ból, cierpienie i śmierć. Czy w takich okolicznościach można sobie żartować? Czy można podchodzić lekkodusznie do życia, tworząc niniejsze zapiski, tak jak ja to robię?...

piątek, 18 lutego 2022

58. O znakach szczególnych i językach

   Ostatnio przeczytałem gdzieś, że Francuzi bardzo się zajeżyli, czy może zażabili, na to, że w ich dowodach osobistych rubryki są tłumaczone na angielski. Akademia Francuska, która powstała dawno temu, żeby strzec czystości języka francuskiego, zamierza wytoczyć proces swojemu rządowi, że ten stawia język ojczysty na równi z zagranicznym...

poniedziałek, 31 stycznia 2022

57. O kłótniach i późniejszych zaparciach

    Czasami słucham lub czytam przeróżne wypowiedzi w mediach na przeróżne tematy. Dosyć często widzę, że ludzie się ze sobą nie zgadzają, co jest rzeczą normalną na tej planecie, a jeśli istnieje życie na innych planetach, to tam pewnie też tak jest, wśród ufoludków. Normą (przynajmniej na Ziemi), niestety, staje się, że ludzie obrzucają się błotem, rzucając mięsem. Jeden z drugim za pomocą wulgaryzmów i wyzwisk próbują przekonać tych innych o swojej racji. Tak sobie myślę - czy naprawdę chcą tamtych przekonać do swoich poglądów?...

sobota, 15 stycznia 2022

56. O zmianach klimatu i ufoludkach cz. 2

    W poprzedniej części pisałem o ociepleniu klimatu, jakiego doznałem po przylocie do Polski - tutaj zajmę się ochłodzeniem klimatu w stosunkach międzyludzkich na przykładzie spotkań moich i mojej rodziny z przedstawicielami polskiego społeczeństwa, czyli osób pierwszego kontaktu (sprzedawców w sklepie), kominiarza i dwóch księży...

środa, 5 stycznia 2022

55. O zmianach klimatu i ufoludkach cz. 1

   Nie chcem, ale muszem... pamiętacie to? A ja trochę odwrotnie, musiałem, ale i chciałem... jechać do Polski na, powiedzmy, urlop. Byłem podekscytowany, trochę zdenerwowany, ale nie wnerwiony, pełen nadziei, dokładnie to nie wiadomo na co i raczej szczęśliwy. Oprócz ważnego wydarzenia, które czekało na mnie w ojczyźnie (czy może raczej to ja czekałem na to wydarzenie), byłem również zadowolony tak po prostu, że wreszcie po długim okresie utrudnień w podróżowaniu spowodowanym pandemią (czy może raczej walką z pandemią) sam osobiście zobaczę, usłyszę i poczuję, co tam słychać, widać i czuć w moim pięknym kraju...